Poznaj życie w Lesie Tajemnic

hikari · Gość

-No dobrze.- powiedziałam.Odwróciłam się na pięcie podbiegłam i przytuliłam obydwie.
-Ach wy moje małe... jazgoty (!) jak ja was kocham. x3 Nie chcę, byście się już kłóciły, bo ja też na tym cierpię O.o :shok:

Asayagi

Także przytuliłam sie do hikari i rakszasy.
-"ja także"

hikari · Gość

-Nooo prawie, jak moje starsze siostry ^.^. Dobrze jest mieć kogoś takiego jak ja XD *skromność* :haha:

Asayagi

-"tutaj to samo.Ciesze się że jesteś ze mną i Rakszasa też.Oraz z tego że pogodzili się."

hikari · Gość

a nie sądzisz, że kolejne podtapianie mu się należy?-szturchnęłam Nedię. ;]

Asayagi

-"bez apelacyjnie.No to co małe topienie mięska??"-powiedziałam

hikari · Gość

mięęęęęęęęęęęęęęęsko O.o

Asayagi

heheheh uwielbiam widok topiącego się mieska......

hikari · Gość

ja też. Ale to było świetne, jak poszedł na dno. Tak... spokojnie... XD bul bul bul...

Naora

Podeszłam do Hikari i spojrzałam na nia ostro. Spytałam się:

- O kim mówicie? - wiedziałam o co chodzi. Chciałam zobaczyć jej reakcje.

hikari · Gość

-O mięsie. Nie patrz tak na mnie, bo sobie pójdę.-rzekłam ostro.-to jest nasza rozmowa... My sobie żartujemy, więc nie tym tonem do mnie.

Naora

- A kto kryje sie pod ntym mięsem. Może ty...? Moge mówić jaki tomnem mi sie podoba. A ty tym bardziej nie będziesz mi mówić jakim! - Krzyknełam na nią ostro i sama poszłam.

hikari · Gość

Wstałam od Nedii. Byłam bardzo zdenerwowana, że ktoś, kto zupełnie stracił głowę dla kogoś i za jego namową będzie mnie strofować. Ja jeszcze mam przynamniej rozum. I wiem, że ktoś ma problemy ze swoim "ego" No cóż... Więc nic tu po mnie, nie będę się narzucać. Poszukam bardziej wyrozumiałych elfów.-mówiąc to wstałam i pobiegłam do swojego domu, do stajni, osiodłać konia. Zabrałam wszystko co potrzebne. Czyli tylko katanę. Wsiadłam na moją klacz która zagalopowała gdzieś przed siebie. -Nie ma mowy, taka głupia nie jestem, nie dam się w nic wrobić. Nie będę dawała się strofować, nie po to żyję.

Asayagi

Patrzyłam jak Hikari odjeżdza.Jednakże nie zatrzymywalam jej wiedziałam że musi pobyć sama.Choć mialam wielką ochote pojechac za nią i pocieszyć ją.Mimo to usiadłam pod drzewem i oparłam głowe na Astharze.
-tutaj robi się coraz bardziej napięta atmosfera.-powiedziałam do mojego pegaza i zasnełam.

Naora

- Masz racje. - powiedziałam do siostry. - jest coraz gorzej...